niedziela, 11 maja 2014

Kobiecość

Właściwie nie planowałam tego postu ale poczytałam sobie o kobiecości wg
oraz otagowanej przez nią
i też dorzucę swoje trzy grosze zwłaszcza, że bardzo mi nie pasuje ograniczenie do rzeczy materialnych ale temat sam w sobie jest bardzo ciekawy :-) 

Wyrazić kobiecość trzema rzeczami / słowami / określeniami
Właściwie nie opieram się na wyobrażeniach, mam przed oczami konkretne kobiety, którym  szyłam, które spotkałam, z którymi rozmawiałam. Ich kobiecość nie jest ograniczona pochodzeniem, stylem ubierania się, rozmiarem ubrań lub stanika, stanem zamożności, wzrostem czy wiekiem. Ale wszystkie mają to coś, co je wyróżnia zawsze, nawet jak są zmęczone, w domowym ubraniu czy bez makijażu.
Dla mnie kobiecość to :
 - akceptacja samej siebie
 - wyprostowane plecy
 - uśmiech :-)


Czy czuję się kobieca? Tak :-)
Najłatwiejszą rzeczą jest uśmiech. 
Wyprostowana chodzę i siedzę bez przypominania, po prostu tak mam (no dobra, w dzieciństwie zakładałam długie spódnice mojej mamy i wyobrażałam sobie, że jestem księżniczką :-) Widziałyście jakąkolwiek bajkę, gdzie księżniczka się garbi? No nie za czasów mojego dzieciństwa :-P ) 
Natrudniej było z akceptacją samej siebie. Moich policzków, piersi, wad charakteru. Potem pokochałam swoje ciało :-) nawet jeśli narzekam na wielkość - a raczej brak wielkości - moich piersi ... nie wierzcie mi :-D Uważam, że są idealne a jak potrzebuję większych do strojów historycznych to sobie doklejam silikony :-P A wady charakteru... Pracuję nad tym :-) Cały czas. Ale przecież nie mogę być idealna :-D

To pisałam JA
- piękna, miła, zdolna, inteligentna, oczytana, genialna, zabawna, urocza, pomysłowa, zaradna, cudowna 
A PRZEDE WSZYSTKIM  - SKROMNA 

Katarzyna Kajani Janiszewska :-*








3 komentarze:

  1. Haha :D Pozytywny post ;) Niestety z moimi prostymi plecami jest kiepsko :/ Ale, zgodnie z trzecią "zasadą", je zaakceptuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, mi leczenie się z kompleksów zajęło dużo czasu (nadal trwa) ale zgadzam się stuprocentowo - uśmiech, pewność siebie i miłość do siebie są podstawą stawania się pięknym ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też tak średnio pasowały te rzeczy materialne, ale potraktowałam je bardziej symbolicznie i wyszło ok :)

    Eleonora ma problem z plecami, a ja z uśmiechem, szczególnie gdy jadę rano do pracy. Mam wtedy minę grumpy cata, co na pewno nie przydaje kobiecości :D :P

    OdpowiedzUsuń