poniedziałek, 12 maja 2014

Jak się widzę empirowo tak się opiszę :-)


Cóż, pora zdradzić, co dokładnie, acz ciągle TEORETYCZNIE :-P , planuję na zjazd do Ojcowa.

Moja postać to średnio zamożna kobieta z lat 1800-1804. W jej garderobie znajdują się zarówno suknie nowe jak i takie liczące już parę lat, sprzed 1800 roku. Pisząc o starszych strojach nie mam na myśli robe anglaise, co to to nie :-) aż tak zacofana modowo nie będę :-P 

Dlaczego taki wybór? Bo tak mi się podoba :-P

Po pierwsze, tak pół żartem, pół serio, skusiły mnie ... treny :-) Oglądając ryciny z lat 1800-1803 rzuca się w oczy jak wiele sukni - DZIENNYCH!!! - miało treny. Ci którzy mnie znają, wiedzą, żem ogromną fanką trenów. Co z tego, że się brudzą? Po to szyję z bawełny, by móc to potem bez problemu wygotować :-D


1800-1801 plate 261



Druga sprawa - rękawy. Zjazd jest planowany na wrzesień. Nie wiadomo jeszcze - ciepło będzie? Czy zimno? A ja generalnie jestem zmarźlakiem. Powiecie - ale jak to, przecież są spencerki i pelisy i redingoty... Ano są ale nie będę w nich pomykać w pomieszczeniach zamkniętych :-) Szal może mi nie wystarczyć. Suknie z okresu Dyrektoriatu i Konsulatu mają na ogół dłuższe rękawy. Pod taką suknię spokojnie wepchnę jeszcze warstwę bielizny, Karolina Kiczyńska podrzuciła mi pomysł koszuli z flaneli :-D Nie mam zamiaru wrócić chora!!! Poza tym w razie upałów pierwsza z przewidzianych sukien jest z batystu, na upartego będę pod nią (prawie) naga :-P


1795 gallery



Trzecia sprawa - jak powyżej związana z kapryśnym klimatem i możliwymi chłodami :-) Muzea mają sporo zachowanych sukien z okresu Dyrektoriatu z grubszych tkanin. Także z ciemnych. Idealne do spacerów na chłodniejsze dni.

1790-1800 dress

1795-1810 dress



Po czwarte - open robe. No marzy mi się :-) Nie wiem czy ją sobie uszyję ale jest w niej coś urzekającego :-)
1785-1810 Dutch

Sens & Sensibility

1795 England


Po piąte - koszmarnie wyglądam w nakryciach głowy ale i tak lepiej mi w turbanie niż w budce :-P


WADY
Nie ma tak, że są same plusy. 90% sukni przed 1800 jest marszczona przodem - mówię o dolnej części. Wynika to z konstrukcji kroju i samej genezy sukienki - jakby nie było - koszulki. Nie chciałam wyglądać na ciężarną i stąd pomysł szybkiej sukni prototypowej. W razie gdybym wyglądała źle ( lub bardzo bardzo źle) koncepcja by runęła i zaczęłabym kombinowanie. 

1795-1805 round-gown

1790-1810 England



Ale uszyłam taką jedną na szybko - *_* mogłabym się w sobie zakochać :-P 
Co prawda już ją poprułam i ponowne zszywanie potrwa o wiele dłużej (odbiło mi z tymi krytymi szewkami :-( :-P )
Ale to w kolejnym poście :-)











1 komentarz:

  1. Jej, uwielbiam te stroje i epokę! *_* Mam w planach jedną kiecuszkę z samego początku XIX w. ale nie na zlot :P Na zlocie będę w latach 1810. (dzienna) i "1820." (w cudzysłowie, bo tylko stylizacja) wieczorowa :D

    OdpowiedzUsuń