Jest kilka obszernych tematów, które chciałabym poruszyć na blogu. Czas niestety ogranicza mnie bardzo. Na szczęście pojawiają się chwile i obrazki, które - choćby fragmentarycznie - pozwalają zobrazować dwa tematy w jednym :-) Tym razem będzie to połączenie tematów o REPRINTACH pism oraz modzie SPORTOWEJ - a konkretnie plażowej :-)
Jeśli czytacie obecnie jakieś magazyny to część z tytułów powstałą najpierw gdzie indziej - Vouge, Cosmopolitan, Harper's Bazar... Teraz mniej artykułów jest tłumaczonych, spora część powstaje na miejscu ale np: niektóre piękne sesje zdjęciowe pojawiają się na całym świecie :-)
Te informacje przeczytacie na moim blogu nie raz i nie dwa, powtarzać o tym będę do znudzenia :-P
W dawnych czasach ... no dobrze :-) ... w XIX wieku było podobnie. Z tym, że część modowa, rysowana, była przedrukowywana niemal w całości, dawano do niej tylko tłumaczenie.
Każdy kto trochę dłużej interesuje się modą, zaczyna kojarzyć, że było takie duże pismo francuskie z modą "La Mode Illustree" i że w Polsce najsłynniejszy był "Bluszcz".
Wiecie, że miały wspólną część modową? Jedne i drugie czasopismo drukowało te same rysunki i te same kolorowe ryciny i te same wykroje. Inny był tylko język. A wiecie, że żadne z tych pism nie było oryginałem? Że to największe, najsławniejsze na świecie pismo francuskie o modzie ... było przedrukiem NIEMIECKIEGO "Der Bazar". Polska i Francja nie były jedynym krajem, które uzyskały pozwolenie nie przedruk. Rosja, Holandia, nawet we fragmentach - amerykański "Harper's Bazaar"!!! I to te, o których wiem na pewno. Podejrzewam też kilka innych krajów, ale nawet pomimo eBay, jest mi trudno dotrzeć do zagranicznych pism z XIX wieku i porównanie ich ze znanymi mi magazynami.
Polski "Bluszcz" uzyskał licencję na przedruk ok.1866 roku. "La Mode Illustree" było chyba trochę szybsze od nas :-)
Chciałam jeszcze dodać, że czasami różnica między opublikowanym oryginałem a reprintem wynosiła ok.2 tygodni, czasem - paru lat. Nie zdziwcie się zatem widząc różnie datowane te same ilustracje. I jeszcze jedna uwaga - tylko pamiętajcie o sprawdzeniu źródeł tej wiadomości - niektórzy datują na oko. Polecam zdigitalizowane zbiory bibliotek i muzeów :-)
Różnice pojawiały się też w kolorystyce, ilości sylwetek, ich lustrzanym odbiciu lub zlepieniu kilku rycin w jedną. Będę wam je czasem pokazywać i sami zobaczycie jak wiele wariantów opublikowania tych samych ilustracji występowało :-)
Podejrzewam też, że nie wszystkie przedruki były legalne...
Aha - jeśli znajdziecie w jakimś piśmie jedną z ogólnie pokazywanych przeze mnie rycin - dawajcie znać, zwłaszcza jeśli będzie to inne pismo niż ja mam :-)
Tyle w kwestii informacji ogólnych. Przejdźmy do ilustracji.
Pierwsza pochodzi NAJPRAWDOPODOBNIEJ z 1863 roku, "Der Bazar" (Niemcy) ale powiem szczerze, że nie jestem 100% tego pewna wiele jednak wskazuje na to, że to prawidłowe dane.
Druga z lipca 1864 roku, z "Godey's Lady's Book" (USA)
Różnią się tłem, kolejnością i lustrzanym odbiciem niektórych sylwetek.
Kolejność opisu wg rysunku datowanego na wcześniejszy, od lewej strony.
Dama 1 w ciemnym stroju ma wierzch krojony wg sukni princesse / polonaise / Gabryelle - wszystkie te nazwy odnoszą się do jednego typu sukni, w której stanik podzielony na kilka pionowych części (przód, bok przodu, bok tyłu, tył - w późniejszym okresie może być ich więcej) krojony jest razem z odpowiadającymi im częściami spódnicy. Wychodziło to dość drogo bo zwiększało zużycie tkaniny, zwłaszcza w atłasie, aksamicie i tkaninach z wyraźnym wzorem góra-dół.
Rozszerzone ku dołowi dwuczęściowe rękawy wszyte zapewne tak jak i pozostałe na obniżonym ramieniu. Szwu podkreślone paspolkami. Na ramionach kołnierz-pelerynka. Całość zapięta na rząd drobnych guziczków.
Pantalony długie do kostek, szerokie, zmarszczone na dole, uszyte z tkaniny w paseczki.
Kapelusz z tkaniny, ze zmarszczonym rondem i główką, ozdobiony na boku kwiatem, wiązany wstążkami pod brodą.
Płytkie obuwie kąpielowe. Podejrzewam, że ma na sobie też pończochy :-P
Generalnie wygląda mi to na strój trochę starszej osoby :-)
Dama 2 nosi strój najprawdopodobniej biały z czerwnymi lub granatowymi lamówkami i kotwicami haftowanymi w kolorze lamówek.
Bluza długa do bioder, pasowana w talii zaszewkami. Dekolt z wykładanym kołnierzykiem, dolne wyłogi z kotwicami w narożnikach większe niż górne, całość oblamowana. Rękawy wszyte na obniżonym ramieniu, klasycznej w tym okresie szerokości (tak, były takie na nasze oko szerokie, ale podobne workowe rękawy nosili nawet panowie. Taka moda :-P Za parę lat się zwężą.) Długość do nadgarstka, dołem wykończone szerokimi mankietami, łączonymi jak koszule męskie na płasko na zewnątrz, także haftowane i lamowane.
Pantalony ... jak na owe czasy wąskie :-P długości nad kostkę, przymarszczone w talii. Szwy boczne lamowane, dołem lamowanie jest podwójne, na szerokość mankietów bluzy. W ramach ciekawostki dodam, że pantalony do stroju nadmorskiego szyto wg tego samego wykroju co bieliźniane, z tą różnicą, że krok zszywano po całości. Przypominam - majtki jako bielizna NIE były zszywane w kroku, składały się na ogół z dwóch oddzielnych nogawek łączonych paskiem.
Kapelusz nazwany w późniejszych latach kanotierkiem (canotier) - płaski, z niewielkim rondem i wstążką wokół główki. Model męski nie miał kokardy :-P
Płytkie obuwie kąpielowe.
Dama 3 zapewne ma strój czerwony lub niebieski. Na moje oko głowa jej przez ten dekolt nie przejdzie, zapewne zapinano go tyłem lub miał pęknięcie z przodu. Wycięcie małe z białym niewielkim kołnierzykiem i kokardą z wąskiej wstążki w ciemnym kolorze. Bluza luźna, bez zaszewek, dół formą spódnicy doszyty lub noszony oddzielnie. Bez oryginalnego opisu wam nie powiem. dół tego elementu naszyty szeroką białą plisą. Rękawy wszyte na obniżonym ramieniu, klasycznej szerokości, długości 3/4, z wywijanymi mankietami, podobnej szerokości jak plisa baskiny. Gdybym ja to szyła, były by białe :-P W talii szarfa wiązana na kokardę.
Pantalony długie do kostek, wąskie (jak na owe czasy) wykończone na dole szeroką plisą kilka centymetrów nad brzegiem.
Na włosach czepek kąpielowy z podwójną falbanką dookoła głowy.
Płytkie obuwie kąpielowe.
Dama 4 w najbardziej ozdobnym stroju :-) Bluza pasowana zaszewkami, z małym wycięciem, z doszytą od talii i sięgającą bioder baskinką. Wszyte na obniżonym ramieniu krótkie, zakończone półokrągło rękawki-skrzydełka. Dekolt, zapięcie,baskina i rękawki lamowane ciemnym kolorem. Ciemny jest także wzór stylizowanego meandra biegnący obok lamówek oraz przez środek każdej części przodu.
Suto marszczona spódniczka do połowy ud także lamowana. Pantalony szerokie, długości przed kostkę, zebrane na dole w wąski mankiet ozdobiony tak jak stanik meandrem.
czepek gładki, z kokardką nad czołem.
Płytkie obuwie kąpielowe.
A TERAZ POPATRZCIE UWAŻNIE NA PANIĄ Z AMERYKAŃSKIEJ WERSJI.
Widzicie różnicę? Purytańska Ameryka nie mogła pokazać nagich rąk w nie-balowej sytuacji. Amerykańska dama ma narysowane dodatkowe długie rękawy, ozdobione dołem lamówką i meandrem.
1863 "Der Bazar" lub "La Mode Illustree"
1864 "Godey's Lady's Book" july (lipiec znaczy :-) )
Już niedługo - kolejne stroje kąpielowe (wiecie ... czeka mnie dwudniowa wyprawa do Gdańska... tylko jeszcze nie wiem kiedy :-P ) i kolejne reprinty (bo uwielbiam ten temat :-P )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz