- Rety, rety!!! - I o co tyle krzyku
gdy masz za dużo plastikowych guzików???
Czy wasi znajomi potrafia Was obdarować masą współczesnych
rzeczy do szycia "bo może ci się przyda do historycznych"? :)
Uwielbiam to :) serio - część rzeczy się przydaje :)
A część okazuje się prawdziwymi skarbami <3
ale o tym innym razem.
Stąd pomysł kolejnej serii postów - guzikowych.
W nieparzyste niedziele - inspiracje starożytną Grecją,
w parzyste - o sukniach, do których możecie przyszyć
tuzin tuzinów guzików. Czasem trochę mniej :D
Oczywiście nie mówię o bezpośrednim przyszyciu plastiku.
Najpierw czeka Was katorżnicza pracaobszycia wszystkich tkaniną.
Dlatego właśnie zbieram malutkie nawet ścinki jedwabiów :)
Takie jedwabne guziki do wełnianej suknii, eeech... :)
Tutorial pokazuje wersję guzików do zapinania.
Czyli te, które będą przy prawdziwym zapięciu.
Dla wersji ozdobnej proponuję uprościć cały proces -
wyciąć tkaninę dookoła na jakieś 2/3mm mniej niż POŁOWA średnicy.
(ilość milimetrów zależy od wielkości guzika), zamocować tak
jak w tutorialu nitką, może tylko trochę gęściej i doszyć do sukni.
Przy strzępiących się tkaninach (jedwabie bywają wredne)
radzę podkleić całą kawałek tkaniny, z którego będziemy je robić.
Najlepsza będzie wtedy taka cieniutka klejonka / fizelina,
przeznaczona specjalnie do jedwabiu. To zdecydowanie
ułatwia pracę - wycinanie oraz szycie.
Dlaczego sugeruję takie ułatwienie w pracy?
1857 "Le Moniteur de la Mode"
Dziś rycina nr 1 :D
Jak to policzyła Ela - potrzebujemy na nią "tylko"
około 700 guzików :D
Tak, dobrze widzicie - SIEDEMSET guzików.
Miłej zabawy :P
Pomysł z guzikami świetny, ale chyba by mnie pokręciło przy przyszywaniu ich do sukni.
OdpowiedzUsuń