Wstęp o "greckich" elementach w ubiorze pojawił się tu:
Tak, wiem, ktoś tej pani dorąbił wąsy i brodę - bądźcie łaskawi.
A z ciekawostek fryzjerskich - bardzo rzadki przykład
przedziałka zronbionego na boku a nie przez środek głowy :-)
Nadal pozostajemy w czasach krynolin ale tym razem
klasyczna wersja balowa. Tym razem "greckim" elementem
ubioru jest tunika "peplum" - znanej nam już formy z krótkim
przodem i tyłem oraz wydłużonymi bokami.
Wierzch sukni wykonano z cienkiej, prześwitującej tkaniny
dodatkowo ozdobionej ażurowymi wstawkami.
Skromna biżuteria, rozetki na ramionach i przy pasku.
Prezentuje się wdzięcznie i delikatnie :-)
1867 "Victoria" nr7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz