Jak w tytule. Jest źle :(
Na serio. W tym roku było tak krucho z czasem,
że nie uszyłam sobie ŻADNEJ sukni.
Nie miałam ŻADNEJ sesji zdjęciowej.
Tylko halka do lat 1920s, wczesną wiosną, jak chorowałam.
Ale halka to nie suknia.
A jak tam u Was?
A plany na 2017?
Mam. Tylko boję się, że będzie jak wyżej...
Eeeech... :(
Przy czym lista obejmuje rzeczy, których potrzebuję,
a nie że chcę.
- nowy tren do sukni dworskiej
- sukienka dzienna empirowa
- suknia na jubileuszowy piknik Krynoliny... w krynolinach
- Książ - suknia dzienna i suknia wieczorowa
I trzy suknie, które wypadałoby mieć:
- zaklepałam sobie rycine w Fashion Plates ale... czas
- coś na powstanie styczniowe
- coś na 1920s
- coś na 1930s
Ale żeby nie było smutno -
na koniec optymistyczna zieleń z
Metropolitan Museum of Art