wtorek, 16 września 2014

Wystawa - ExpoPtak w Rzgowie

Daaaawno mnie tu nie było :-(
Ale najpierw przygotowania do wystawy, potem nadrabianie zaległości ... 
wyjazd na 3-dniowy zlot późno-empirowy i znów nadrabianie zaległości ... 
I przez to także zaległości na blogu. zacznę od relacji z wystawy, 
o samym szyciu sukienek na wystawę - będzie później :-)

Jak wiecie - a przynajmniej  jak część z Was wie 
(bo relacjami z przygotowań dzieliłam się na bieżąco na
 facebooku i fanpage-u kajani.pl) miałam mini wystawę.

Ja i fundacja Nomina Rosae pokazywaliśmy nasze stroje historyczne podczas 
targów EuroPtak w Rzgowie pod Łodzią. Pojechaliśmy tam na zaproszenie 
fundacji Pole Kreacji, która zorganizowała tę  część historyczną i 
czuwała nad nami przez te wszystkie dni.

Pragnę też podziękować kilku osobom:
moim rodzicom - za ciągłe wsparcie
Maciej Trzmiel - za masę szycia maszynowego
Aleksandra Kajdańska - za masę szycia ręcznego
Elżbieta Sroczyńska - za ręczne wykończenia


Poniżej zdjęcie całej mini wystawy :-)



Suknia z 1848-1855, wzorowana na takiej jednej z Ermitażu :-) 
Jej zdjęcie wisiało z tyłu. Przód zasłonięty rękawem i szalem 
ponieważ manekin był za duży i nie dopinała się w talii. 
Na piersiach jest znacznie rozciągnięta.




1862 - suknia zimowa.
Ulubienica wszystkich, którzy mieli okazję ją mierzyć :-)


1870-1874, potocznie zwana 1872 :-P
Wymarzona, zaczęta jakieś 10 lat temu.
I skończona na wystawę. Baaardzo pracochłonna.
I w końcu mam suknię z okresu I turniury :-D <3



1872 od tyłu oraz osławiona nieszczęsna princesse.



1895 - tu nie widać ale jest biała w zielone groszki. 
I nie mam bladego pojęcia, jak będę ją prasować po praniu :-P
W tle arkusz z wykrojami z 1895 roku. A właściwie jego ksero.


1895 i niebieska 1906, w której byłam na Złotym Popołudniu.
Tu w wersji balowej, z odkrytym dekoltem i bez rękawów.
Manekin zdecydowanie za wysoki...




Dawnton / Abbey :-)
czyli zestaw bluzka ze spódnicą, rok ok. 1910-14. 
Bluzka szyta z myślą o sesji nad morzem... Może w przyszłym roku :-)
Spódnica ... Muszę poszerzyć. To ta, w którą się mieszczę.
Na czczo i bez gorsetu :-P Ale ma fiszbiny więc się mieszczę :-D



Suknia z 1825-1828, w której pomykałam po wystawie.
Dziewczyny zrobiły mi do niej loczki i makijaż "no make up" :-P



Broszka pożyczona. Loczki moje.
I robótka ręczna, z którą mnie zobaczycie jeszcze przy innych okazjach
 - haftuję moją empirową na Bal Arsenału w styczniu. 
Tylko jeszcze nie wiem, czy na ten nadchodzący bal zdążę ...
 czy na przyszły :-) ale kiedyś w końcu ją skończę :-D


1 komentarz: