sobota, 21 czerwca 2014

1865 "Victoria" nr 25 - strój kąpielowy

Trochę na przekór pogodzie, trochę w ramach dalszego planowania wyjazdu nad morze - kolejna ilustracja kostiumu kąpielowego :-) Morze ktoś z was poczuje zew przeznaczenia lub chęć posiadania takowego? :-P

1865 Victoria nr 25 (Niemcy)



1865 Victoria nr 25 (Niemcy)
Kostium kąpielowy w ciemnym kolorze, zapewne czerwony lub granatowy z białymi dodatkami :-P
Luźna bluza wiązana w talii paskiem zdobionym rozetą. Wycięcie małe, okrągłe, wykończone jasną pliską i falbanką. ramiona naszyte szeroką jasną plisą i ozdobione ciemnymi guzikami. Zapewne jedno kryje prawdziwe zapięcie, żeby dało radę założyć ubiór przez głowę. Rękawki małe, zapewne kimonowe, krojone razem z przodem i tyłem, tak jak dekolt zdobione jasną pliską i falbanką. Dół bluzy może być albo jej przedłużeniem albo oddzielną spódniczką. Ozdobiony dołem i bokiem jasną szeroką plisą przeszytą ciemną nicią i dodatkowo wzdłuż boku naszyte ciemne guziczki.
Majtki kąpielowe dość wąskie jak na owe czasy :-P sięgające nad kostkę. Tak jak już wspominałam, krojono je niemal tak samo jak pantalony bieliźniane, z tą różnicą, że te nad morze były dłuższe i zszyte w kroku. Dołu nogawek ozdobione jasną plisą, która tworzy także po zewnętrznej stronie nogawki około 15-centymetrowe zapięcie z naszytymi guzikami. Dodatkowo dół i zapięcie mają małą falbankę.
Czepek z tej samej tkaniny co kostium, oblamowany jasnym materiałem, tworzy na przodzie mały ząb zachodzący lekko na czoło.
Płytkie obuwie kąpielowe.


 Chyba muszę sfotografować oryginalny opis po niemiecku, gotykiem i tu go wrzucić - może ktoś zna, pomęczy się i powie ile jest błędów w moim opisie tylko z obrazka :-P











niedziela, 15 czerwca 2014

1886 "Świt" 95


1886 "Świt"  nr 95

W części dodatku z modami, pod nagłówkiem umieszczono napis:
"Mody oraz wzory robót, pomieszczone w dzisiejszym numerze, dostarczone nam zostały przez dziennik modny, wychodzący w Paryżu p.t. "Revue de la Mode"."
- to w temacie reprintów :-) Czyli że w piśmie "Revue de la Mode" z tego roku znajdziecie te same ilustracje :-) Było kilka polskich pism o tytule "Świt", ten modowy ukazywał się w latach 1884-1887 (1884-1886 całe lata, 1887 przez pół roku)

Opisy z pisma polskiego, pisownia oryginalna:
" Fig.1. Strojna suknia domowa. Spódnica jedwabna "vieilor", ulożona z fartucha, dwóch skosów i jednego równego bryta. Suknia "princesse" z "voilleor" pluszu, otwarta z przodu i oszyta z brzegu pasem z wytłaczanego kaszmiru, mającym 30cent. szerokości. Przód jedwabnej spódnicy naszyty także pluszem, widocznym z pod roztwierających się przodów sukni. Szarfa kaszmirowa skośna, na 30cent. szeroka wychodzi z pod prawego boku sukni (patrz rycinę) i, zawiązana z prawego boku, spada w długich końcach. Druga połowa szarfy przyszyta jest z prawego boku, w fałdach tylnych sukni.
Na tę suknię potrzeba: jedwabiu na spódnicę 7 1/2 łokcia, pluszu 16 łokci, kaszmiru 8 1/2 łokcia.
 Fig.2. Suknia wełniana Na tę suknię wychodzi: kanwy bronzowej gładkiej 11 łokci, kanwy bronzowej z ponsowem, na upięcie spódnicy i stanika, 4 łokcie; jedwabiu na fałszywą spódnicę 9 łokci, frendzli 7 łokci."


Jak zapewne zauważyliście, w pierwszej sukni pojawia się nazwa "princesse". Początkująca w temacie część z Was może się zdziwić - jak to "princesse"? Przecież one były wąskie i noszone w latach pomiędzy turniurami 1877-1881, to jakże to??? Otóż suknia princesse to nie tylko obiegowa nazwa okresu w modzie. Owszem, była wtedy najmodniejsza ale sama nazwa "princesse" oznacza specyficzny krój - poszczególne części stanika krojone są z odpowiadającymi im częściami spódnicy łącznie, bez odcinania w pasie. Suknia miała różne modyfikacje i czasem tyły lub boki były odcinane. Tak więc nazwa ta jest w tym przypadku jak najbardziej prawidłowa. 
Suknie princesse to nie to samo co "okres sukni princesse" :-) choć czasami oba te terminy pokrywają się - proszę to sobie zapamiętać :-)

Jak Wam nie wystarcza i - co by mnie zdziwiło ale lubię być pozytywnie zadziwiana - lubicie czytać moje przydługie opisy to poniżej macie je w moim wykonaniu :-P




Fig.1. Strojna suknia domowa.
Zastanawiam się czy prawidłowo przetłumaczyli ten plusz ale póki nie dorwę oryginału - niech im będzie :-P Już prędzej bym uwierzyła w aksamit
Suknia princesse otwarta i prawie niedopasowana przodem, uszyta jest z jednobarwnego pluszu. Silnie dopasowana tyłem, krojonym najprawdopodobniej z 4 części, z czego boki w całości a tył odcinany w talii i doszyty do niego oddzielnie silnie sfałdowany dół. Otwarte przody są podszyte po całej długości plisami wytłaczanego we wzór kwiatowy kaszmiru, szerokimi na 30 cm, przy szyi są zmarszczone i wszyte w stójkę (około 5 cm wysokości). Podobnej wysokości stójka okala wycięcie szyi w princesse. Kaszmirowe szarfy mają najprawdopodobniej kryte zapięcie środkiem przodu, do talii. Rękawy wąskie, wszyte w normalną linię pachy (tam gdzie anatomicznie wypada, żadnego przedłużonego ramienia, czasem nawet robiono je węższe) długości nad nadgarstek, zakończone otwartym od wewnętrznej strony mankietem ściętym pod lekkim ukosem.
Opis z szarfą dość dokładny kopiuję :-P "Szarfa kaszmirowa skośna, na 30cent. szeroka wychodzi z pod prawego boku sukni (patrz rycinę) i, zawiązana z prawego boku, spada w długich końcach. Druga połowa szarfy przyszyta jest z prawego boku, w fałdach tylnych sukni."
Spódnica jedwabna krojona z 4 części (co jest typowe z tego okresu) przód, boki i prostokątny bryt tyłu ( w teorii, w rzeczywistości miał czasem wypukłą górę). Przód naszyty pluszem i jest to część widoczna spod princesse.
Bransoletki na obu przegubach - długość rękawów nie jest w tym okresie przypadkowa :-P
Butki oczywiście na niewielkim obcasie i z rozetą na przodzie.

Fig.2.Suknia wełniana brązowa.
Stanik przylegający do figury, pasowany cięciami tyłem i zaszewkami przodem. Długość do bioder, przy czym boki podcięte względem przodu i bardziej wydłużonego tyłu. Wycięcie w kształcie lekko zaokrąglonego szpicu oszyte jest w kształcie kołnierza siatką z frędzlami, miejsce doszycia zakryte lamówką. Zapięcie środkiem przodu, wzdłuż niego także naszyta po obu stronach siatka z brzegami zakrytymi lamówką. Dekolt zakrywa wstawka ze stójką, prawdopodobnie doszyta z jednej strony na stałe, z drugiej dopinana do bokiem. Rękawy wąskie wszyte w anatomiczną linię pachy, długie nad nadgarstek, na dole około 10-centymetrowy mankiet w kształcie płaskiego trapezu, doszyty dłuższym brzegiem tak, że rogi nachodzą na siebie po zewnętrznej stronie rękawa.
Spódnica ... Nie wiem jak w zagranicznej wersji ale polski "Świt" często pisał o FAŁSZYWEJ SPÓDNICY. szyto ją z tańszej tkaniny, najczęściej płótna, w 90% przypadków miała na dole plisowaną falbankę z materiału, z którego szyto ubiór. Na taka fałszywą naszywano falbanki i układano odpowiednio draperię. Ta spódnica idealnie nadaje się do takiego zabiegu - dołem przodu i bokami biegnie szeroka plisowana falbana sięgająca prawdopodobnie połowy długości, jej doszycie zakrywa draperia - długi pas tkaniny z doszytą wzdłuż dolnego szerokiego brzegu frędzlą, ułożony przodem w poziome fałdy i podpięty bokami tak, że pozostałe po bokach części sięgają w malowniczych fałdach do dolnego brzegu spódnicy. Na moje oko (znaczy wzięłam do ręki 3-metrowy centymetr krawiecki i "upięłam" w wyobraźni linię dolnego brzegu :-P ) to pas ten musi mieć jakieś 2,3-2,7 m długości i 0,7-1 m szerokości. Dodatkowo można go spiąć tyłem pod baskiną stanika. Tylni bryt to silnie zmarszczony prostokąt sięgający samego końca fałszywej spódnicy.

Wyobraźcie sobie ILE TKANINY więcej by trzeba było kupić, gdyby spódnica pod falbaną i upięciami była z tej samej tkaniny co reszta ubioru... Było to rozwiązanie z jednej strony ekonomiczne, tańsze dla tej jednej sukni. Z drugiej - spódnica z odpinaną tuniką/draperią mogła być noszona na różne sposoby, do wielu zestawów. 
Ja wybieram fałszywe spódnice przy II turniurze, przy krynolinie stawiam na zestawy z dwoma stanikami :-) ale to w odległej przyszłości ... jak będę mieć na to czas :-P



sobota, 14 czerwca 2014

Stroje kąpielowe 1863-1864 i reprinty pism


Jest kilka obszernych tematów, które chciałabym poruszyć na blogu. Czas niestety ogranicza mnie bardzo. Na szczęście pojawiają się chwile i obrazki, które - choćby fragmentarycznie - pozwalają zobrazować dwa tematy w jednym :-) Tym razem będzie to połączenie tematów o REPRINTACH pism oraz modzie SPORTOWEJ - a konkretnie plażowej :-)

Jeśli czytacie obecnie jakieś magazyny to część z tytułów powstałą najpierw gdzie indziej - Vouge, Cosmopolitan, Harper's Bazar... Teraz mniej artykułów jest tłumaczonych, spora część powstaje na miejscu ale np: niektóre piękne sesje zdjęciowe pojawiają się na całym świecie :-)

Te informacje przeczytacie  na moim blogu nie raz i nie dwa, powtarzać o tym będę do znudzenia :-P
W dawnych czasach ... no dobrze :-) ... w XIX wieku było podobnie. Z tym, że część modowa, rysowana, była przedrukowywana niemal w całości, dawano do niej tylko tłumaczenie. 
Każdy kto trochę dłużej interesuje się modą, zaczyna kojarzyć, że było takie duże pismo francuskie z modą "La Mode Illustree" i że w Polsce najsłynniejszy był "Bluszcz".
Wiecie, że miały wspólną część modową? Jedne i drugie czasopismo drukowało te same rysunki i te same kolorowe ryciny i te same wykroje. Inny był tylko język. A wiecie, że żadne z tych pism nie było oryginałem? Że to największe, najsławniejsze na świecie pismo francuskie o modzie ... było przedrukiem NIEMIECKIEGO "Der Bazar". Polska i Francja nie były jedynym krajem, które uzyskały pozwolenie nie przedruk. Rosja, Holandia, nawet we fragmentach - amerykański "Harper's Bazaar"!!! I to te, o których wiem na pewno. Podejrzewam też kilka innych krajów, ale nawet pomimo eBay, jest mi trudno dotrzeć do zagranicznych pism z XIX wieku i porównanie ich ze znanymi mi magazynami.
Polski "Bluszcz" uzyskał licencję na przedruk ok.1866 roku. "La Mode Illustree" było chyba trochę szybsze od nas :-)
 Chciałam jeszcze dodać, że czasami różnica między opublikowanym oryginałem a reprintem wynosiła ok.2 tygodni, czasem - paru lat. Nie zdziwcie się zatem widząc różnie datowane te same ilustracje. I jeszcze jedna uwaga - tylko pamiętajcie o sprawdzeniu źródeł tej wiadomości - niektórzy datują na oko. Polecam zdigitalizowane zbiory bibliotek i muzeów :-)
Różnice pojawiały się też w kolorystyce, ilości sylwetek, ich lustrzanym odbiciu lub zlepieniu kilku rycin w jedną. Będę wam je czasem pokazywać i sami zobaczycie jak wiele wariantów opublikowania tych samych ilustracji występowało :-)
Podejrzewam też, że nie wszystkie przedruki były legalne...

Aha - jeśli znajdziecie w jakimś piśmie jedną z ogólnie pokazywanych przeze mnie rycin - dawajcie znać, zwłaszcza jeśli będzie to inne pismo niż ja mam :-)
Tyle w kwestii informacji ogólnych. Przejdźmy do ilustracji.

Pierwsza pochodzi NAJPRAWDOPODOBNIEJ z 1863 roku, "Der Bazar" (Niemcy) ale powiem szczerze, że nie jestem 100% tego pewna wiele jednak wskazuje na to, że to prawidłowe dane.
Druga z lipca 1864 roku, z "Godey's Lady's Book" (USA)

Różnią się tłem, kolejnością i lustrzanym odbiciem niektórych sylwetek.
Kolejność opisu wg rysunku datowanego na wcześniejszy, od lewej strony.

Dama 1 w ciemnym stroju ma wierzch krojony wg sukni princesse / polonaise / Gabryelle - wszystkie te nazwy odnoszą się do jednego typu sukni, w której stanik podzielony na kilka pionowych części (przód, bok przodu, bok tyłu, tył - w późniejszym okresie może być ich więcej) krojony jest razem z odpowiadającymi im częściami spódnicy. Wychodziło to dość drogo bo zwiększało zużycie tkaniny, zwłaszcza w atłasie, aksamicie i tkaninach z wyraźnym wzorem góra-dół.
Rozszerzone ku dołowi dwuczęściowe rękawy wszyte zapewne tak jak i pozostałe na obniżonym ramieniu. Szwu podkreślone paspolkami. Na ramionach kołnierz-pelerynka. Całość zapięta na rząd drobnych guziczków.
Pantalony długie do kostek, szerokie, zmarszczone na dole, uszyte z tkaniny w paseczki.
Kapelusz z tkaniny, ze zmarszczonym rondem i główką, ozdobiony na boku kwiatem, wiązany wstążkami pod brodą.
Płytkie obuwie kąpielowe. Podejrzewam, że ma na sobie też pończochy :-P
Generalnie wygląda mi to na strój trochę starszej osoby :-)

Dama 2 nosi strój najprawdopodobniej biały z czerwnymi lub granatowymi lamówkami i kotwicami haftowanymi w kolorze lamówek.
Bluza długa do bioder, pasowana w talii zaszewkami. Dekolt z wykładanym kołnierzykiem, dolne wyłogi z kotwicami w narożnikach większe niż górne, całość oblamowana. Rękawy wszyte na obniżonym ramieniu, klasycznej w tym okresie szerokości (tak, były takie na nasze oko szerokie, ale podobne workowe rękawy nosili nawet panowie. Taka moda :-P Za parę lat się zwężą.) Długość do nadgarstka, dołem wykończone szerokimi mankietami, łączonymi jak koszule męskie na płasko na zewnątrz, także haftowane i lamowane.
Pantalony ... jak na owe czasy wąskie :-P długości nad kostkę, przymarszczone w talii. Szwy boczne lamowane, dołem lamowanie jest podwójne, na szerokość mankietów bluzy. W ramach ciekawostki dodam, że pantalony do stroju nadmorskiego szyto wg tego samego wykroju co bieliźniane, z tą różnicą, że krok zszywano po całości. Przypominam - majtki jako bielizna NIE były zszywane w kroku, składały się na ogół z dwóch oddzielnych nogawek łączonych paskiem.
Kapelusz nazwany w późniejszych latach kanotierkiem (canotier) - płaski, z niewielkim rondem i wstążką wokół główki. Model męski nie miał kokardy :-P
Płytkie obuwie kąpielowe.

Dama 3 zapewne ma strój czerwony lub niebieski. Na moje oko głowa jej przez ten dekolt nie przejdzie, zapewne zapinano go tyłem lub miał pęknięcie z przodu. Wycięcie małe z białym niewielkim kołnierzykiem i kokardą z wąskiej wstążki w ciemnym kolorze. Bluza luźna, bez zaszewek, dół formą spódnicy doszyty lub noszony oddzielnie. Bez oryginalnego opisu wam nie powiem. dół tego elementu naszyty szeroką białą plisą. Rękawy wszyte na obniżonym ramieniu, klasycznej szerokości, długości 3/4, z wywijanymi mankietami, podobnej szerokości jak plisa baskiny. Gdybym ja to szyła, były by białe :-P W talii szarfa wiązana na kokardę.
Pantalony długie do kostek, wąskie (jak na owe czasy) wykończone na dole szeroką plisą kilka centymetrów nad brzegiem.
Na włosach czepek kąpielowy z podwójną falbanką dookoła głowy.
Płytkie obuwie kąpielowe.

Dama 4 w najbardziej ozdobnym stroju :-) Bluza pasowana zaszewkami, z małym wycięciem, z doszytą od talii i sięgającą bioder baskinką. Wszyte na obniżonym ramieniu krótkie, zakończone półokrągło rękawki-skrzydełka. Dekolt, zapięcie,baskina i rękawki lamowane ciemnym kolorem. Ciemny jest także wzór stylizowanego meandra biegnący obok lamówek oraz przez środek każdej części przodu.
Suto marszczona spódniczka do połowy ud także lamowana. Pantalony szerokie, długości przed kostkę, zebrane na dole w wąski mankiet ozdobiony tak jak stanik meandrem.
czepek gładki, z kokardką nad czołem.
Płytkie obuwie kąpielowe.
A TERAZ POPATRZCIE UWAŻNIE NA PANIĄ Z AMERYKAŃSKIEJ WERSJI.
Widzicie różnicę? Purytańska Ameryka nie mogła pokazać nagich rąk w nie-balowej sytuacji. Amerykańska dama ma narysowane dodatkowe długie rękawy, ozdobione dołem lamówką i meandrem.



1863 "Der Bazar" lub "La Mode Illustree"





1864 "Godey's Lady's Book" july (lipiec znaczy :-) )




Już niedługo - kolejne stroje kąpielowe (wiecie ... czeka mnie dwudniowa wyprawa do Gdańska... tylko jeszcze nie wiem kiedy :-P ) i kolejne reprinty (bo uwielbiam ten temat :-P )

wtorek, 10 czerwca 2014

1880 Revue de la Mode 453

1880 Revue de la Mode 453



Kostium spacerowy letnia z "satinette" - podejrzewam, że to bardziej bawełna o splocie satynowym niż jedwab lub wełna :-)
Stanik długi do bioder, pasowany zaszewkami i cięciami. Tył wydłużony, najprawdopodobniej dołem podzielony na trzy części. Cały dół ozdobiony koronką bawełnianą z haftem angielskim lub białym. Wycięcie w szpic, kołnierz szalowy obustronnie oszyty taką koronką jak dół, podniesiony tyłem. Zapięcie przodem na guziki (7-8). Rękaw wąski, wszyty w normalną linię pachy, tak jak we współczesnych ubraniach. Dołem ozdobiony patką ozdobioną dookoła falbanką jak dół i kołnierz. Dodatkowa falbanka wokół całego nadgarstka.
Spódnica do ziemi - długość spacerowa, przodem lekko skrócona, ukazująca nosek bucika :-) Zdobią ją dołem trzy drobno plisowane falbanki szerokości około 17-20 centymetrów. wszyte z główką, jedna nad drugą. Tunika fartuszkowa układana przodem w poziome fałdki. Środkiem przodu zakrywa 3/5 spódnicy, bokami podniesiona do długości 2/5. Draperia tyłu tworzy pięć dużych poziomych fałd i sięga mniej więcej połowy dolnej falbany spódnicy. Obie części tuniki oszyte taką koronką jak stanik.
Fryzura z modną i wszechobecną w tym okresie grzywką. Włosy upięte w kok. Małe kolczyki perełki. Buciki z zakrytymi noskami, ciemne. Wachlarz klasycznej wielkości, prawdopodobnie malowany lub drukowany. Na ławce leży kapelusz - spore rondo zagięte bokami ku dołowi a tyłem podniesiony. Główka zdobiona chyba zwojami cienkiej tkaniny. Na prawym boku wypchana jaskółka ( ma charakterystyczny ogon).

poniedziałek, 9 czerwca 2014

Mężczyzna empirowy - część 1



Post w związku z tym, że naszła mnie ochota na genderowanie nr 2 :-P
O pierwszym pomyśle wam jeszcze nie opowiem, zaczniemy od dwójki :-) Zachciało mi się przebrać za empirowego faceta. A że mody męskiej dopiero się uczę - zaczynam od szukania podstaw w internecie. Jakoś strasznie mało książek o modzie męskiej ... Dobrze przynajmniej, że w okresie , który mnie interesuje, publikowano sporo rycin z modą męską :-) będzie w czym wybierać :-P

Fryzura na Tytusa - trzeba będzie kupić perukę :-P

 Co poza tym do uszycia?
 - frak
 - kamizelka
 - spodnie
 - koszula
 - bielizna
 - krawat
 - szelki
Co do kupienia?
 - zegarek
 - cylinder
 - rękawiczki
 - buty 

Ilustracja znaleziona w internecie. Jak znajdziecie autora - dajcie cynk :-)